Śpiące królewny to jedna z ulubionych gier moich dzieci (pisałam o niej tutaj). Od lat jeździ z nami na wakacje i zawsze jest przyjmowana przez młodych graczy z wielkim entuzjazmem. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby jakieś dziecko uznało ją za nudną. Możecie się więc domyślić jak bardzo ucieszyłam się na wieść o kolejnej części tego hitu.
Zawartość
Podobnie jak w przypadku pierwszej części gry, i tu znajdziemy zestaw kart z wizerunkiem królewien, książąt oraz karty z wartościami liczbowymi. Ponadto w grze pojawia się kilka typów kart specjalnych, innych niż w pierwowzorze. Mamy tu również karty pomocników oraz rycerzy na koniach, dysponujących specjalnymi mocami. A żeby tego było mało, do zabawy wykorzystamy też kostkę.
Przyznam szczerze, że liczba różnych elementów trochę mnie zaskoczyła. Przyzwyczaiłam się do prostoty, jaką wyróżniała się pierwsza wersja gry. Tym bardziej byłam ciekawa czy wprowadzenie nowych elementów zadziała na korzyć gry czy wręcz odwrotnie.
Rozgrywka
Naszym celem w grze będzie uratowanie określonej liczby książąt (zależnie od liczby graczy biorących udział w rozgrywce).
Każdy z graczy zaczyna od wylosowania jednego rycerza, którego moc będzie mógł wykorzystać na swoją korzyść. Następnie rozkładamy karty w taki sposób, aby na środku stołu znalazł się stos kart dobierania, wokół niego karty pomocników, a wokół nich karty książąt. Oczywiście taki układ jest umowny i karty możemy równie dobrze ułożyć w rzędach, pełna dowolność.
Gracz zaczyna rozgrywkę od rzutu kością, która wskaże ile kart powinien dobrać na rękę. W przypadku przekroczenia limitu 5 kart gracz odrzuca dowolne, nadmiarowe karty. Następnie zagrywa karty akcji natychmiastowych, dzięki którym może na przykład odkryć kartę pomocnika, wymienić kartę z innym graczem lub uśpić jego królewny. W kolejnym kroku może utworzyć równanie z kart z wartościami i dobrać dzięki temu pomocnika. Inną możliwością jest odrzucenie dwóch kart o tej samej wartości, w celu obudzenia jednej ze swoich uśpionych królewien.
Podsumowanie
Śpiące królewny 2: Na ratunek przeznaczone są dla dzieci od 8 roku życia i w tym przypadku uważam, że sugerowany wiek jest odpowiednio dobrany. Zawracam na to Waszą uwagę, ponieważ pierwsza wersja, mimo oznaczenia 8+ na pudełku, jest chętnie ogrywana już przez 6-latków. Natomiast nowa wersja jest bardziej skomplikowana i znacznie więcej się w niej dzieje. Jak dla mnie za dużo… Autor z pewnością chciał ciekawego urozmaicenia, ale trochę to przekombinowane. Gra niefortunnie trafiła w punkt pomiędzy kategoriami odbiorców. Dla młodszych dzieci może być za trudna, a dzieci 8-lenie i starsze często wybierają już tytuły familijne, takie jak Splendor czy Wsiąść do pociągu. Obawiam się, że Śpiące królewny 2 mogą nie trafić do tak szerokiego grona odbiorców, co pierwowzór.
Na pewno wielu z Was będzie się zastanawiać czy warto mieć obie wersje. A jeśli nie obie, to którą wybrać (z resztą sama już kilka takich pytań od Was dostałam). No cóż, uważam że jedna w zupełności wystarczy i ja wybieram tą wydaną wcześniej.
wydawnictwo: Rebel
liczba graczy: 2-5
wiek: 8+
czas gry: 20 minut
zasady: proste
Recenzja gry Śpiące królewny 2: Na ratunek powstała we współpracy z wydawnictwem Rebel.
Treść recenzji to moja prywatna opinia, wydawnictwo nie miało na nią wpływu.