Ryki Afryki to trzecia już gra autorstwa Reinera Knizii, z ilustracjami Piotra Sokołowskiego, jaka pojawiła się na rynku w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Za wszystkimi tymi grami stoi wydawnictwo Muduko. Ciekawe czy to już koniec serii, czy może światło dzienne ujrzą kolejne gry, powstałe w wyniku połączenia niesamowitych umiejętności niemieckiego projektanta i kunsztu artystycznego polskiego ilustratora. Nie ukrywam, że po cichu liczę na więcej 😉
Zawartość
Na grę składa się talia 25 kart, przedstawiających przepięknie ilustrowane wizerunki zwierząt: goryla, hipopotama, bawoła, słonia i lwa. Ponadto w pudełku znajdziemy żetony oraz krótką, czytelną instrukcję.
Cel i zasady gry
W zależności od liczby osób biorących udział grze, przed rozgrywką odkładamy do pudełka określną w instrukcji liczbę kart. Pozostałe karty tasujemy i rozdajemy po równo pomiędzy graczy.
W swoim ruchu gracz wykłada na stół wybraną kartę z ręki i dobiera dowolny żeton (zwierzę na żetonie może być inne, niż to na wyłożonej karcie). Każde ze zwierząt trafia do osobnej kolumny, a wartość poszczególnych kart nie ma większego znaczenia…aż do momentu zakończenia rozgrywki. A to dlatego, że tylko ostatnie karty w każdej kolumnie będą punktować. W momencie gdy jeden z graczy dołoży szóstą kartę do jednej z kolumn, gra się natychmiast kończy. Pozostali gracze nie mogą dokończyć swojej tury.
Punkty zdobywamy za posiadane żetony, a ich wartość równa jest właśnie wartości ostatniej karty w kolumnie z konkretnym zwierzęciem.
Żeby Wam to lepiej zobrazować, na poniższym zdjęciu przedstawiłam hipotetyczną sytuację, w której gracz zdobył: trzy żetony z bizonem, dwa z lwem i po jednym ze słoniem i hipopotamem.
Ostatnia karta z bizonem ma szczęśliwie dla gracza wartość 5. Mnożymy 5x 3 żetony, czyli 15 punktów. Niestety żetony z lwem nie przyniosły graczowi wielu punktów, ponieważ ostatnia dołożona karta ma wartość 1. To daje zaledwie 2 punkty. Na koniec słoń i hipopotam dają razem 7 punktów. Gracz jest niepocieszony, ale to dopiero pierwsza runda, będzie jeszcze miał szasnę się odegrać 😉
Gramy tyle rund, ilu jest graczy. Zdobywca największej liczby punktów wygrywa!
Podsumowanie
Uwielbiam to napięcie, jakie panuje pod koniec rozgrywki. Czy nikt nie popsuje mi szyków, kładąc na sam koniec kartę o niskiej wartości, podczas gdy mam zebranych już kilka żetonów danego zwierzęcia. Czy uda mi się dołożyć wysoko punktowaną kartę, zanim ktoś zakończy grę. Sytuacja na stole jest bardzo dynamiczna i raczej niewiele możemy zaplanować. Warto natomiast obserwować jakie żetony zbierają przeciwnicy i jakie karty pojawiły się już na stole. Przy odrobinie szczęścia będziemy w stanie zakończyć rozgrywkę w najbardziej dogodnym dla nas momencie, nie dając przeciwnikom szansy dołożenia najlepszych kart, które trzymali na sam koniec.
Nie będę ukrywać, że moim faworytem spośród ostatnio wydanych gier Reinera Knizii jest Spór o Bór. Czy Ryki Afryki są równie dobre? Dla obu tych gier znajdzie się miejsce na naszej półce, szczególnie że skierowane są do innej liczby graczy. Spór o Bór to gra przeznaczona dla dwóch graczy, a Ryki Afryki dla grona 3-5 osób. Obie mają potencjał i na pewno będą regularnie trafiać na stół.
Mam też cichą nadzieję, że Ryki Afryki przyjmą się równie dobrze jak Wirus, który niezmiennie od dwóch lat ogrywany jest przez moje dzieci wspólnie z każdym, kto tylko ma ochotę z nimi zagrać.