Szarlatani z Pasikurowic recenzja

Szarlatani z Pasikurowic

przez admin

W naszej kolekcji sporo jest gier rodzinnych i to właśnie po nie sięgamy najczęściej. Dzieci nudzą się już przy grach skierowanych typowo do najmłodszych, a gry rodzinne idealnie dopasowane są poziomem do możliwości 9 i 10-latka. Mamy kilkanaście ulubionych gier tego typu, a do tego zacnego grona dołączył właśnie kolejny tytuł – Szarlatani z Pasikurowic.

Gra powstała w 2018 roku i od tamtej pory zdobyła wiele nagród i nominacji, w tym prestiżową nagrodę Kennerspiel des Jahres.

 

Szarlatani z Pasikurowic recenzja

 

Zawartość

Sporych rozmiarów pudełko wypełnione jest po brzegi elementami, które wykorzystamy w grze. Większość wykonana jest z grubej tektury i ozdobiona przepięknymi ilustracjami. Kolorowe plansze, przedstawiające kociołki, w których będziemy ważyć nasze eliksiry, plansza punktacji, księgi składników, ponad dwieście żetonów składników. Do tego mamy rubiny przypominające prawdziwe klejnoty, talię kart wróżki, woreczki dla każdego z graczy i mnóstwo przeróżnych znaczników. Muszę przyznać, że ilość i jakość elementów robi naprawdę duże wrażenie.

 

Rozgrywka

W grze wcielimy się w rolę tytułowych szarlatanów, a naszym zadaniem będzie ważenie jak najlepszych eliksirów. Jak na prawdziwych szarlatanów przystało, każdy z graczy rozpoczyna rozgrywkę ze swoim kociołkiem. Gracze otrzymują też zestaw identycznych składników, które należy umieścić w woreczku.

Na początku każdej rundy losujemy jedną kartę z talii kart wróżki. Wynikający z niej bonus będzie dotyczył wszystkich graczy.

Następnie przystępujemy do ważenia eliksirów i ten etap gracze wykonują jednocześnie. Losujemy kolejno po jednym żetonie ze swojego woreczka i umieszczamy go na planszy kociołka. Każdy z żetonów ma wartość punktową z przedziału od 1 do 4 i w zależności od tego na jaki żeton trafimy, o tyle pól przesuwamy się na torze składników w naszym kociołku. A im dalej uda nam się dotrzeć, tym więcej otrzymamy za nie punktów i pieniędzy na zakup kolejnych ingrediencji. Niektóre ze składników dadzą nam dodatkowe akcje, które wykonamy od razu lub na koniec rundy.  

Szarlatani z Pasikurowic recenzja

Mamy osiem typów składników i większość z nich możemy wykorzystać na kilka różnych sposobów, w zależności od tego jaką księgę z przepisami wybierzemy do danej rozgrywki. Muchomor na przykład w jednym z wariantów pozwoli nam przesuwać się o większą liczbę pól, jeśli do kociołka dodaliśmy już wcześniej dynię.

Szarlatani z Pasikurowic recenzja

Niestety nie wszystkie składniki możemy bezkarnie dokładać do naszych kociołków. Białe żetony w nadmiarze zaszkodzą miksturze. Jeśli suma ich wartości przekroczy 7 to nasz eliksir eksploduje. W takim wypadku ominie nas bonus z rzucania kością, a zamiast zdobycia punktów i monet, będziemy musieli wybrać tylko jedno z nich.

Po zakończeniu fazy warzenia składników, przechodzimy do etapu ewaluacji. Gracz, któremu udało się dotrzeć najdalej na torze składników rzuca kostką i otrzymuje wylosowany bonus (punkty zwycięstwa, rubin, znacznik itp.). Następnie rozpatrujemy efekty znaczników czarnych, zielonych i fioletowych, które przynoszą nam korzyści na koniec rundy.

 

Szarlatani z Pasikurowic recenzja

 

Ponadto każdy z graczy, który zatrzymał się na torze obok pola z rubinem, otrzymuje po jednym drogocennym kamieniu. W trakcie gry dwa rubiny możemy wymienić za możliwość przesunięcia kropelki na torze składników, co pozwoli nam startować z dalszego pola.

 

Szarlatani z Pasikurowic recenzja

 

Możemy też wydać dwa rubiny, aby napełnić zużytą butelkę z eliksirem. Miksturę możemy wykorzystać w fazie dobierania składników, aby odrzucić do woreczka ten ostatnio wylosowany. Kolejnym etapem ewaluacji jest przesunięcie się na torze punktacji. Na koniec gracze mogą wydać zarobione w danej rundzie monety na zakup nowych ingrediencji.

 

Ciekawym zabiegiem jest wykorzystanie w grze szczurzych ogonków, czyli znaczników, które pomogą w dalszej rozgrywce tym, którzy trochę gorzej sobie radzą. Po każdej rundzie sprawdzamy na torze punktacji ile szczurzych ogonków dzieli każdego z graczy od lidera. Ich liczba określa pole z jakiego będziemy startować na torze składników. Im bardziej jesteśmy w tyle z punktacją, tym łatwiej nam będzie podczas ważenia kolejnego eliksiru. Taki handicap pozwala graczom, którzy zostali w tyle, nadrobić trochę i wyrównuje ich szanse względem lidera.

 

Podsumowanie

Szarlatani z Pasikurowic  to tytuł skierowany do graczy w wieku 10+ ale według mnie już nawet 8-latki mogą się z powodzeniem włączyć się do rozgrywki. Gra opiera się na dwóch głównych mechanikach: testowania swojego szczęścia (ang. push your luck) oraz budowania zawartości woreczka (ang. bag building). Niewątpliwie ryzyko, jakie podejmujemy losując kolejne składniki to jeden z najlepszych momentów rozgrywki. Pojawia się wtedy sporo emocji, a gracze toczą wewnętrzną walkę. Czy wygrać powinien rozsądek nakazujący spasowanie, kiedy mamy już dość składników w kociołku? A może warto zaryzykować z nadzieją, że zyskamy jeszcze więcej? To dylematy, które pojawiają się co rundę i są stałym elementem gry. I za to właśnie ją uwielbiam. Trochę planowania, szczypta ryzyka i cala masa śmiechu. To jest właśnie przepis na świetną grę!

 

wydawnictwo: G3
liczba graczy: 2-4
wiek: 10+ (według mnie 8+)
czas gry: 45  minut
zasady: proste

 

 

Recenzja gry Szarlatani z Pasikurowic powstała we współpracy z wydawnictwem G3.

Treść recenzji to moja prywatna opinia, wydawnictwo nie miało na nią wpływu.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce Prywatności wiecej

Nasza strona korzysta z plików cookies, dzięki czemu możemy lepiej dostosowywać treści do Twoich preferencji. Przez dalsze korzystanie z tej strony bez zmian ustawień przeglądarki wyrażasz na to zgodę. Więcej informacji przeczytasz w dziale Polityce Prywatności.

Close