Z pewnością większość z Was zna Splendor, jedną z najpopularniejszych rodzinnych planszówek. To klasyk, który od blisko dekady umila czas graczom lubiących lekkie tytuły.
Czy Splendor: Pojedynek ma szansę zagrozić jego pozycji? A może na naszych stołach znajdzie się miejsce dla obu tych tytułów?
Zawartość
Splendor: Pojedynek różni się od swojego pierwowzoru pod wieloma względami. Przede wszystkim wszystkie elementy są mniejsze. Mamy tu więc talię pomniejszonych kart i znaczników (żetonów). Do tego karty monarchów oraz coś zupełnie nowego: 3 zwoje przywilejów, dające nam dodatkowe akcje oraz woreczek i niewielką planszę, z której będziemy dobierać żetony.
A wszystko to zapakowane w niewielkich rozmiarów pudełko, które wręcz zachęca aby zabierać je ze sobą na wszelkiego rodzaju wyjazdy wakacyjne.
Rozgrywka
Celem graczy jest zdobycie jak największej liczy punktów poprzez kupowanie kart klejnotów.
W swoim ruchu gracz ma do wyboru jedną z trzech akcji podstawowych: dobranie trzech sąsiadujących ze sobą na planszy żetonów, kupno karty lub zarezerwowanie karty. Ponadto w swojej turze gracz może wykonać jedną lub dwie akcje dodatkowe, jakimi są: dobranie z planszy jednego żetonu w zamian za zwój przywileju lub uzupełnienie planszy nowymi żetonami, co wiąże się z dobraniem zwoju przez przeciwnika. Zwój trafia do niego również w sytuacji gdy dobierzemy z planszy trzy żetony w takim samym kolorze lub dwie perły.
Może się też zdarzyć, że zakupiona przez gracza karta będzie posiadała symbol specjalnej umiejętności. W takim przypadku należy ją natychmiast wykorzystać. Wśród umiejętności znajdziemy takie jak: możliwość wykonania kolejnej akcji podstawowej, dobranie z planszy znacznika w kolorze zakupionej karty, zabranie przeciwnikowi jednego z żetonów itp.
Gra toczy się do momentu, gdy któryś z graczy spełni jeden z warunków zwycięstwa. Są nimi: zebranie 20 punktów z dowolnych kart, 10 punktów z kart w tym samym kolorze lub kart, na których suma symboli koron będzie wynosić 10.
Porównanie
Jak już wspomniałam na początku, wersja dwuosobowa Splendoru różni się od tej klasycznej pod wieloma względami. Na pierwszy rzut oka to wciąż ta sama gra, w której dobieramy żetony, aby kupować za nie karty i zdobywać punkty. Ale tym razem podczas rozgrywki dzieje się o wiele więcej!
Przede wszystkim sposób dobierania żetonów, który nie daje nam już takiej swobody jak wcześniej. Wymusza pewne kompromisy i często konieczność zmiany planów, biorąc pod uwagę dostępność żetonów.
Pojawiły się też premie na kartach, dzięki którym dwa razy zastanowimy się którą kartę kupić, aby maksymalnie wykorzystać dostępne możliwości.
Ciekawym rozwiązaniem są też zwoje przywilejów, które są rekompensatą dla naszego przeciwnika za pewne korzyści, jakie osiągamy podczas swojej tury. To powoduje konieczność dokładnego rozważenia naszego ruchu i wiążących się z tym korzyści dla naszego przeciwnika, płynących z dobrania przez niego zwoju.
Sporą zmianą są też zasady punktowania na koniec gry. Dzięki temu, że mamy tu aż trzy drogi do zwycięstwa, za każdym razem możemy obrać inną strategię, w zależności od tego co oferują nam dostępne karty i jak rozwija się sytuacja w trakcie gry. A co najważniejsze, wszystkie te drogi są dobrze zbalansowane. Niezależnie od tego którą wybierzemy, mamy takie same szanse na powodzenie.
Podsumowanie
Znacie to powiedzenie, że uczeń przerósł mistrza? Ono doskonale sprawdza się w przypadku gry Splendor: Pojedynek. Mamy tu wciąż stary dobry Spendor, ale znacznie ulepszony, z urozmaiconą, głębszą i odrobinę bardziej wymagającą rozgrywką. Doskonała zmiana, biorąc pod uwagę najczęstsze zarzuty w stosunku do klasycznej wersji gry (zbyt prosta, często wręcz „mechaniczna” rozgrywka). Pojawia się tu też znaczniej więcej interakcji między graczami.
Sporą zmianą jest też rozmiar gry. Nie ukrywam, że początkowo byłam lekko zawiedziona, szczególnie jeśli chodzi o żetony. Przyzwyczaiłam się już do ciężkich, idealnie leżących w dłoni, dużych żetonów z wersji podstawowej. Te nowe, mniejsze i lżejsze, nie zachwycają. Ale coś za coś. Ostatecznie mniejszy rozmiar gry i tak jest plusem. Łatwiej będzie zabrać ją ze sobą na wakacje, no i upchnąć na uginających się już pod ciężarem planszówek regałach.
Czy Splendor: Pojedynek zastąpi wcześniejsze wydanie? W naszej kolekcji znajdzie się miejsce na obie wersje. Nowa zostanie z nami bo jest dla mnie po prostu dużo ciekawsza, a do starej będziemy wracać kiedy zechcemy zagrać w większym gronie, z dziećmi czy mało grającymi znajomymi.
wydawnictwo: Rebel
liczba graczy: 2
wiek: 10+
czas gry: 30 minut
zasady: Proste
Recenzja gry Splendor: Pojedynek powstała we współpracy z wydawnictwem Rebel.
Treść recenzji to moja prywatna opinia, wydawnictwo nie miało na nią wpływu.