Point Salad to mała karcianka o prostych zasadach, przeznaczona dla 2-6 graczy w wieku od 8 lat. Wpadła mi w oko jakiś czas temu ale przy sporej kolekcji jaką już posiadamy, uznałam wtedy że trafi na listę, a jak pojawi się potrzeba to może do niej wrócę.
Potrzeba pojawiła się tuż przed wakacjami. Często wyjeżdżaliśmy (zapakowani po sam dach) i na taką okoliczność idealne były małe, nieskomplikowane gry. Ostatecznie żałowałam, że Point Salad tak długo „wisiała” na liście. Ale o tym zaraz.
Zawartość
W pudełku znajdziemy krótką, czytelną instrukcję oraz talię 108 kolorowych kart z rysunkami przedstawiającymi warzywa z jednej strony i punktacją z drugiej (tu mamy też oznaczenie jakie warzywo znajduje się na drugiej stronie karty). To dość nietypowy zabieg bo praktycznie w każdym momencie widzimy co mamy do dyspozycji i można wręcz powiedzieć że gramy w otwarte karty.
Rozgrywka
W zależności od liczby graczy, do gry wykorzystujemy odpowiednią liczbę kart.
Potasowane karty rozkładamy w trzech równych stosach, stroną z punktacją ku górze. Dwie wierzchnie karty z każdego ze stosów odwracamy stroną z warzywem do góry i układamy poniżej, w trzech kolumnach. Otrzymujemy w ten sposób tzw. targ warzywny.
Gracz w swoim ruchu może dobrać jedną kartę z punktacją albo dwie karty z warzywami. Na koniec ruchu gracz może też odwrócić jedną ze swoich kart ze strony z punktacją na stronę z warzywem. Po dobraniu kart, uzupełniamy targ warzywny.
Gra kończy się w momencie gdy wykorzystamy wszystkie dostępne na targu i w stosach karty.
Punktację każdy z graczy oblicza indywidualnie, w zależności od tego jakie ma karty. Punkty dają nam tylko te karty punktacji, których warunek spełniamy. Jedno warzywo może być wliczane do punktacji wielokrotnie.
Co ciekawe, karty punktacji poza punktami dodatnimi mogą nam też przynosić punkty ujemne za niechciane warzywa. Dlatego ważne jest stałe monitorowanie posiadanych kart. Czasem też stajemy przed decyzją czy dobrać dane warzywo, które przyczyni się do zwiększenia punktacji z jednej karty, ale jednocześnie przyniesie punkty ujemne, wynikające z innej karty. Takie dylematy nadają grze rumieńców.
Wrażenia
Proste zasady, małe pudełko, możliwość gry w większym gronie, krótki czas rozgrywki. To właśnie te cechy zdecydowały, że gra z listy w końcu trafiła na naszą półkę.
Nieskomplikowane, a wręcz banalnie proste zasady. Oznacza to, że możemy swobodnie zagrać z dziećmi czy osobami, które z planszówkami mają tylko okazjonalny kontakt.
Niewielkie rozmiary pozwalają zabrać grę ze sobą na wakacje, piknik czy do szkoły.
A jak już przy wakacjach jesteśmy to kolejną zaletą Point Salad jest możliwość gry aż w 6 osób. Często jeździmy na wakacje w gronie znajomych (do tego dochodzą dzieci|), przez co robi się całkiem sporo chętnych do planszowych rozgrywek.
Wspomniałam też o zabieraniu gry do szkoły. Tu poza małymi rozmiarami pudełka, które zmieści się do plecaka, mamy też krótki czas rozgrywki czyli można zagrać nawet na przerwie. Pudełkowo 15-30 minut, ale jest to zależne od liczby graczy. My w mniejszym gronie najczęściej mieścimy się w 15 minutach.
Na koniec jeszcze dwa słowa o wieku graczy. Sugerowany wiek to 8 lat i jest on odpowiednio dobrany. Jeśli jednak Wasze dziecko potrafi odczytać kilka prostych wyrazów zapisanych drukowaną czcionką i wykonać podstawowe działania (w tym mnożenie, ale to w zasadzie potrzebne jest dopiero przy końcowym podliczaniu punktów), to spokojnie możecie je zaprosić do gry.
U nas Point Salad ma już zagwarantowane miejsce na półce i z pewnością zostanie w kolekcji na długo.
wydawnictwo: Bard
liczba graczy: 2-6
wiek: 8+
czas gry: 15-30 minut
zasady: Bardzo proste