Tym razem krótki czas rozgrywki z syndromem jeszcze jednej partii spowodował, że w ciągu niespełna trzech dni zdążyliśmy zagrać w Similo Baśnie oraz Similo Historia już ze trzydzieści razy 😉
Co znajdziemy w środku
Każda z postaci ma krótką notę biograficzną, która zachęca do zgłębienia tematu i poznania jej historii.
Na szczególną uwagę zasługują też same ilustracje. Są piękne i wyraziste, przestawiają nie tylko same postacie ale i ich atrybuty. Niektóre są wyraźnie widoczne a inne sprytnie wplecione w tło.
Jak gramy
Kolejne 5 kart trafia do ręki narratora, który to będzie kolejno zagrywał po jednej z nich, dając tym samym wskazówki pozostałym graczom.
Wskazówki te mogą dotyczyć wyglądu postaci, ich charakteru, czasów w jakich żyły, osiągnięć jakich dokonały, sytuacji z jakimi przyszło im się zmierzyć…wymieniać można bez końca.
Pozostali gracze, na podstawie wskazówek eliminują w pierwszej rundzie jedną z 12 kart, w kolejnej dwie, potem trzy i cztery. W piątej rundzie zostają nam dwie ostatnie karty, z których musimy wybrać tę właściwą. Może się jednak zdarzyć, że nie dojdziemy do tego etapu bo poszukiwaną kartę wyeliminujemy już wcześniej. To będzie oznaczać, że przegraliśmy…i koniecznie musimy spróbować jeszcze raz 😉
Nasze modyfikacje
Żeby przejść do podstawowych zasad, w których kierujemy się też wskazówkami związanymi z charakterem postaci, czasami w jakich żyły, ich osiągnięciami, doświadczeniami i przygodami, potrzebować będziemy kilka wieczorów.
Wrażenia
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Fox Games