Po sporym sukcesie dwóch wcześniejszych gier imprezowych z serii “Na końcu języka”, ukazała się trzecia, przeznaczona dla najmłodszych graczy. W grze zastosowano wyłącznie ilustracje, dzięki czemu do rozgrywki możemy zaprosić dzieci, które nie opanowały jeszcze umiejętności czytania.
Jak gramy
W pudełku znajdziemy dwie talie kart, które będziemy stosować do gry wymiennie.
Po wybraniu talii, karty tasujemy a następnie układamy na środku stołu w dwóch równych, zakrytych stosach.
Gracz w swoim ruchu dobiera jedna kartę z wierzchu wybranego stosu i kładzie ją odkrytą przed sobą. Pozostali gracze kolejno wykonują tą samą czynność, obserwując przy tym uważnie pojawiające się karty. Gdy w którymś momencie na stole pojawią się dwie karty z identycznym wzorkiem, dochodzi do pojedynku między graczami, którzy te karty odsłonili. A na czym polega pojedynek? Tu konieczny jest refleks i umiejętność wymyślania skojarzeń ponieważ zadaniem graczy jest jak najszybsze podanie słowa, kojarzącego się z ilustracją na karcie przeciwnika.
Gracz, który był szybszy, zdobywa kartę przeciwnika i kładzie ją w zakrytym stosie przed sobą.
Może się też zdarzyć, ze odsłonięta zostanie karta specjalna z dwoma wzorkami. Kładziemy ją wtedy odkrytą między dwoma stosami dobierania. Od tego momentu poza wypatrywaniem dwóch identycznych wózków na kartach graczy, sprawdzamy czy nie pojawiły się karty z wzorkami widniejącymi na karcie specjalnej.
Gramy do momentu aż skończą się karty w stosach dobierania, wygrywa osoba z największą liczbą uzbieranych kart.
Wydawca proponuje też dodatkowe warianty, urozmaicające rozgrywkę. W jednym z nich musimy podać wyraz zaczynający się na tę samą głoskę, co wyraz na karcie przeciwnika. Inny wariant wymaga podania słowa, które będzie się rymowało. W ramach utrudnienia możemy też zawęzić odgadywane hasła do konkretnej kategorii.
Przy większej liczbie graczy możemy wykorzystać do gry jednocześnie dwie talie, z kolei grając z niecierpliwym dzieckiem, wybieramy z talii tylko część kart tak aby odpowiednio skrócić czas gry.
Podsumowanie
Na końcu języka junior to całkiem przyjemna gra, która sprawdzi się doskonale do grania z dziećmi np. w przedszkolu czy w świetlicy szkolnej. Proste zasady pozwolą ją błyskawiczne opanować, krótka rozgrywka to też zdecydowanie plus jeśli chodzi o granie z dziećmi, które nie potrafią skupić się na grze przez długi czas.
Bardzo podoba mi się też możliwość modyfikowania zasad oraz długości rozgrywki pod nasze potrzeby.
Gra poza ciekawą rozrywką, ma też niewątpliwy walor edukacyjny, wspierając rozwój słownictwa i kompetencji językowych najmłodszych graczy.