Tak jak obiecałam we wpisie o kalendarzu adwentowym TUTAJ, podrzucam Wam pierwszą część zadań, jakie chłopaki mają do wykonania do świąt. Dziś zadania głównie na spostrzegawczość.
Zadań jest w sumie 48. Rozwiązanie niektórych zajmie moment, a innych dłuższą chwilę. Znajdują się wśród nich zadania na spostrzegawczość, z podstawianiem, wyszukiwaniem elementów, łączenie w pary, kodowanie, sudoku, odwzorowanie, symetria, łączenie cech i wiele, wiele innych.
Z reguły pomoce drukuję, ale tym razem wszystkie karty wykonałam odręcznie, użyłam do tego pisaków żeby było wesoło i kolorowo. To zdecydowanie zachęca dzieci do sięgania po zadania. Rysunki może nie są idealne, ale dzięki temu przygotowanie zajęło mi znacznie mniej czasu, niż w przypadku tworzenia wszystkiego na komputerze.
Ostatecznie wszystkie karty zalaminowałam, żeby chłopaki mogli się nimi wymieniać i wracać do tych, które bardziej im się spodobały. Nie da się ukryć, że dzięki nim będę miała w przyszłym roku mniej pracy! Dorobię tylko trochę trudniejszych rzeczy dla starszaka i zajęcie na kolejny adwent gotowe. A za dwa lata maluch też będzie już mógł spróbować swoich sił. Później karty możemy komuś wydać…ehh lubię laminować 😉
⠀
Wzór
Na pierwszy ogień idą karty, z tabelkami wypełnionymi płatkami śniegu o różnych kształtach oraz kolorowymi bombkami. Ich rozmieszczenie nie jest jednak przypadkowe. Zaczynając od lewego, górnego rogu należy poprowadzić linię do prawego dolnego roku po wytyczonej trasie. Trasę tą wyznaczają trzy płatki śniegu/bombki ułożone w konkretnej kolejności. Podążając za właściwą sekwencją, dotrzemy do celu. Przemieszczamy się w dowolnym kierunku w pionie lub poziomie.
⠀
Łączenie w pary
Dalej mamy łączenie w pary takich samych elementów: cukrowych laseczek, płatków śniegu, choinek oraz cukierków. To zadanie do najtrudniejszych nie należy ale sprawia dzieciakom dużą frajdę.
⠀
Puzzle
Ponownie, podobnie jak w przypadku pierwszych kart, mamy tu ćwiczenia analizy i syntezy wzrokowej. Wyszukujemy i zaznaczamy na planszy rozsypane elementy. Każdy z nich ma swoje miejsce. Zadanie nie jest dla dzieci łatwe ponieważ muszą umiejscawiać elementy na planszy wirtualnie czyli w głowie i zapamiętywać przeanalizowane do tej pory możliwości. Dlatego warto zacząć od mniejszej planszy i stopniowo zwiększać ilość elementów. Jeśli to nadal sprawia trudność to możemy rozsypane elementy wyciąć i pozwolić je dziecku układać lub naklejać na planszy. Manipulowanie elementem i przykładanie go w wybrane miejsca będzie znacznym ułatwieniem.
Kolejne karty to znów łączenie w pary. W jednym przypadku musimy połączyć liczbę z odpowiadającą jej ilością bombek na choince.
W drugim zadaniu należy połączyć takie same wyniki, ale żeby nie było zbyt łatwo, musimy najpierw podstawić liczby w miejsce symboli i obliczyć wynik. Możemy to zrobić na trzy sposoby:
W drugim zadaniu należy połączyć takie same wyniki, ale żeby nie było zbyt łatwo, musimy najpierw podstawić liczby w miejsce symboli i obliczyć wynik. Możemy to zrobić na trzy sposoby:
- wariant super łatwy – pod symbolami zapisujemy liczby według kodu, obliczamy i zapisujemy wynik a następnie dopasowujemy pary;
- wariant trudniejszy – podstawiamy w głowie, obliczamy, zapisujemy wyniki i odnajdujemy właściwe pary;
- wariant najtrudniejszy – robimy wszystko w pamięci.
Spostrzegawczość
Teraz ostatnie karty, jakie Wam dziś pokażę. Na jednej mamy ozdoby choinkowe, które należy połączyć z elementami, z jakich zostały zrobione.
W przypadku drugiej karty możemy bawić się na dwa sposoby. Wybieramy jedną śnieżynkę i prosimy dziecko, żeby odnalazło wszystkie śnieżynki tego samego kształtu. Jeśli chcemy żeby zabawa potrwała dłużej to przypasowujemy każdemu kształtowi śnieżynki jeden kolor i prosimy o zaznaczenie wszystkich śnieżynek na karcie w odpowiadających im kolorach.
Już wkrótce kolejna porcja przyjemności 🙂
Wpis bierze udział w międzyblogowym projekcie „Matematyka na święta”
Całą listę ciekawych projektów świątecznych znajdziecie na blogu Bajdocja TUTAJ.
Zajrzyjcie też do wcześniejszych edycji projektu 🙂
1 komentarze
ALe kolorowo, ale fajnie 🙂