Seria popularnych gier Wsiąść do Pociągu wciąż się rozrasta. I nie ma się co dziwić. Gry mają ogromną rzeszę fanów, którzy czekają na nowe wersje, dodatki i wszystko co pozwoli im się cieszyć wspaniałą mechaniką gry na wiele sposobów.
Twórcy serii zadbali o każdego odbiorcę. Mamy więc gry rodzinne np. Wsiąść do pociągu: Europa i bardziej zaawansowane. Takie, do których zasiadamy na dłuższą rozgrywkę oraz szybkie, sprytne gry z miastami w tytule Wsiąść do Pociągu: San Francisco. Nie zabrakło też propozycji dla dzieci, czyli Wsiąść do Pociągu Pierwsza Podróż. Ale to nie koniec. Właśnie teraz, tuż przed Halloween, na sklepowych półkach pojawiła się kolejna gra dedykowana dzieciom – Wsiąść do Pociągu Widmo.
Zawartość
- plansza przedstawiająca mapę Koszmarkowa;
- 80 nawiedzonych wagoników w czterech kolorach;
- 72 karty platform (w innych wersjach gry znane jako karty pociągów);
- 33 karty biletów podstawowych i 4 bilety specjalne.
Jak zwykle w przypadku gier wydawnictwa Days of Wonder, jestem pod ogromnym wrażeniem jakości wykonania. W zestawie dostajemy solidną planszę, pięknie ilustrowane karty i najważniejsze…kolorowe wagoniki przedstawiające nawiedzony dom na kółkach.
Napisy na planszy i biletach są duże i czytelne, a każdy punkt trasy ma dodatkowo ilustrację. Dzięki temu dzieci nieumiejące czytać bez problemu zlokalizują na mapie miejsca ze swoich biletów.
Rozgrywka
Zasady są niezwykle proste, jak na grę dla dzieci przystało. Bazują na zasadach z “dorosłych” wersji gry, ale są mocno okrojone i uproszczone.
W swojej turze gracz może zrobić jedną z trzech dostępnych akcji:
- dobrać karty platform;
- utworzyć połączenie;
- odrzucić niezrealizowane bilety i w ich miejsce dobrać nowe.
Gracze ściągają się w realizowaniu tras, walczą też o bonusy za wybudowanie jednej długiej trasy, łączącej przeciwległe końce planszy.
Celem gry jest zrealizowanie sześciu biletów. Gracz, który dokona tego jako pierwszy, zostaje zwycięzcą. Gra może też się skończyć, gdy któryś z graczy wykorzysta wszystkie swoje wagoniki. Wedy wygrywa gracz, który zrealizował najwięcej biletów.
Podsumowanie
Bardzo podoba mi się wykorzystanie ilustracji, ułatwiające określenie lokalizacji poszczególnych miejsc na mapie. To pozwala młodszym dzieciom na większą niezależność w trakcie rozgrywki. Poza tym sama mapa nie jest za duża, a nazwy miejsc takie jak Ponura Polana, Bagno czy Nawiedzony Cyrk są na tyle specyficzne, że po kilku rozgrywkach dzieci będą już znały je na pamięć.
Czas gry to jakieś 20 minut i to jak dla mnie ogromny plus. Młodsze dzieci szybko się nudzą, nie potrafią skupić się na dłużej. Dzięki temu, że gra szybko się kończy, maluchy mają z rozgrywki 100% przyjemności. Często nawet lekki niedosyt, który skutkuje rozegraniem kolejnej partii.
Myślę, że całkiem niezłą rekomendacją dla gry będzie fakt, że nawet moi starsi synowie, którzy już od dawna grają w “dorosłą” wersję Wsiąść do Pociągu, z wielką chęcią zasiadają też do rozgrywki we Wsiąść do Pociągu Widmo i towarzyszą swojemu młodszemu bratu, ilekroć ten poszukuje kompanów do gry.
Wsiąść do Pociągu Widmo to gra dla dzieci, które dopiero zaczynają swoją przygodę z planszówkami. Jest bardzo podobna do Pierwszej Podróży i jeśli macie ją już w swojej kolekcji, to nie ma sensu kupować drugiej tak podobnej gry. Jeśli jednak dopiero zastanawiacie się nad pierwszą planszówką dla starszego przedszkolaka, to będzie doskonały wybór.
wydawnictwo: Rebel
liczba graczy: 2-4
wiek: 6+
czas gry: 15-30 minut
zasady: Bardzo proste
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Rebel.
Treść recenzji to moja prywatna opinia, wydawnictwo nie miało na nią wpływu.